Dawid Hendzel

Na warsztacie nauczyłem się dużo o mechanice, lakierowaniu konstrukcji aut. Na pierwszy rower, skuter zarobiłem właśnie tam.

Co do marki która jest wiodąca w moim życiu, zaczęło się to od momentu gdy zobaczyłem usiadłem, dotknąłęm i cały dzień spędziłem z autem przyjaciela z niemiec mojego dziadka, a była to czarna 7mka E32 735I. Żadne auto do tej pory nie wywoływało we mnie takich emocji jak właśnie ten wóz, ten grill, lampy, skórzana tapicerka, linia i nieziemski dźwięk silnika, normalnie rewelacja.

Kolejnym autem w którym się zakochałem było Porsche 944 mojego taty w pięknym kolorze jak moje e36 zielona butelka, otwierane lampy, beżowa tapicerka, ta ogromna szyba z tyłu, szyberdach, spoiler, szyberdach...

Psy zawsze były spuszczone, a koło chowaliśmy do piwnicy, gdy tylko wyjeżdżaliśmy na dłużej. Takie czasy 3 razy próbowano nam je ukraść :D tak mniej więcej zaczęła się osobista przygoda z samochodami oraz totalne uzależnienie...

Przez 10 lat działalności pracowałem w różnym miejscach. Gdy byłem młody handlowałem telefonami komórkowymi, skuterami, odzieżą, Pózniej jako student byłem doradcą finansowym, pracowałem w wypożyczalni aut następnie w salonach samochodowych jako specjalista ds. sprzedaży samochodów osobowych. Jednak odkąd tylko miałem prawo jazdy zawsze miałem jakieś BMW na sprzedaż, tak też odkładałem sobie na rozwój mojego wymarzonego auto handlu.

W międzyczasie zmieniałem często swoje samochody, a zadowoleni klienci, znajomi zgłaszali chęć i gotowość na kolejne zakupy... to dawało pewną motywację i pozytywnego kopa do działania. Trzeba było jednak trochę poczekać, zbudować jeszcze większy budżet na start... i tak oto rzuciłem inne zajęcia i postawiłem wszystko na jedną kartę. Było to o tyle ryzykowne, że innego źródła dochodu już nie było.

Zaczynałem 10 lat temu z domu rodziców. Następnie wynajem miejsc w garażu podziemnym w moim bloku mieszkalnym, i obstawione chodniki.

Jak widziałeś we Wrocławiu ciąg BMW na zagranicznych tablicach pod osiedlem to byłem ja :D Teraz już nie zdąże czasem zobaczyć auto, bo jedzie prosto do klienta.

Postawiłem na jedną kartę której jestem pewny, a niewyobrażalna znajomość marki jak i całej motoryzacji w powiązaniu z doświadczeniem w handlu pozwala mi cieszyć się tym co robię każdego dnia.

Oczywiscie cały czas jesteśmy bardzo małym i skromnym, kameralnym wręcz graczem na rynku samochodów używanych... i tak niech pozostanie, nie ma co narzekać 😉 ...